Siedząc dziś w pracy zdałem sobie sprawę, jakie mam fajne życie teraz.
Ale od początku.
*9:40 budzę się z myślą, że kolejny dzien, w którym będę żył tak jak postanowiłem to ponad miesiąc temu. Czyli na całość, nie oglądając się za siebie.
*10:00 no cóż, trza się wreszcie ruszyć z tego łózka, nie spędze przeciez w nim całego życia, po co. Skoro mam zobaczyć dziś swojego skarba. Ojeju jak o niej pomyśle, to aż mi sie słabo robi, i muszę się uszczypnąć czy to nie jest jakiś pieprzony sen że ją mam.
*10:05 kuchnia, czajnik, kawa, cukier. Bez tego nie da sie zacząć dnia.
*10:10 odpalamy messengera. Piszemy do szefowej jaki utarg, popijąc kawusie. Heh 45zł nie tak źle jak na godzinke pracy. Ludzie nie chętnie jeszcze do naszych produktów są nastawieni. Coż. e -papierosy to nowość.
*10:30 rower, działka, papieros. O tak.. jak ja to kocham. Cisza spokój. papieros i muzyka.
*10:50 dobra czas do domciu wracać. Dominik niedługo wpada po foniaczka. Rozwalił koledze to kupuje odemnie. hehe. i dobrze. ja zawsze służe pomocą.
*11:25 czas po niego wyjść. przecież sierotka sie zgubi
*12:50 zawitałem do swojego miejsca pracy. mmm słodkie 15 stopni celcjusza, muzyczka znanego marketu. E papieros w ręke i gadamyz szefową sobie. jak ja kocham ten luz w pracy. Wpadasz gadasz se ile chcesz, i przyjmujesz gości. *13:45 czas zacząć prace. Ciul ze wczesniej. i tak nic lepszego do roboty nie mam. Sierotka do domu pojechał a szefowa zmyła sie po dziecko do żłobka, Nic tylko czekać na ukochaną..
*14:00 dowiaduje się że ukochanej nie bedzie, ehh lekka podłamka, ale ciśniemy dalej do przodu bez lęku i strachu, jak autem 210 km/h po autostradzie. niewiesz co to lęk.
*15:00 pierwszy klient, podstawiony przez firme to widać , za dużo pyta i wszędzie patrzy, sprzedał sie , hehehe ale gramy że nic niewiemy. Grzałeczka,. liczne wyjaśnienia, i liquid, kasowanie, reszta paragonik, i narazie. no, chyba zdałem test. tak mi sie zdaje
*17:00 nuda... nuda... nuda...
*17:15 przerwa, czas na fajke.. a ze przyjechał kumpel, opale go, a co skoro proponuje.
*17:30 no kurwa ledwo przyszedłem już 3 klientów na raz, i jeden sie miota jak by nie wiedział po co żyje. japier.. skąd sie biorą tacy ludzie..
*18:00 ahh spokój, cisza,
*19:00 nuda... nuda...
*20:40 dobra liczymy zyski, kasetke, zamykamy ten burdelik i idziemy do domciu. wreszcie, już żygam tą muzyką znanego supermaketu na K..
*21:12 dom, łóżko, laptop, efajka i ukochana na komunikatorze. ahh wieczór idelany.
*** i tak wieczorze trwaj i trwaj ....
Możesz się zalogować lub zarejestrować